30.6.10

Mini w kwiatki

Mam zamiar wystawić mały ołtarzyk temu topowi z napisem w stylu "Gdy nie wiesz, co na siebie włożyć, ta koszulka Ci pomoże" albo coś koło tego. Do spódniczki, którą mam na sobie widziałam albo czarną górę, albo cielista. Temperatura na zewnątrz optowała za drugim rozwiązaniem. 
Mam dzisiaj niezłą radochę w związku z tym, że pomieszałam lakier biały i żółty, tworząc odcień ze shrekowej kolekcji opi. Taa, jestem dzieckiem.
top: cubus;
spódnica: sh;
buty: deichmann;
wisiorek: h&m

27.6.10

Zdjęcia na chodniku

Kolejne rzeczy czekają w kolejce na blogowy lans. Dziś nawet przepychały się, abym je założyła, więc miałam przed wyjściem z domu problem. Najsilniejszy w stadzie okazał się top z h&m, który pociągnął za sobą kolczyki ze skóry zebry (haha).
Nogi same nas zaniosły nad zalew, po drodze Franio zasnął, nakrył się czapką i był cicho, jak aniołek, ale przed chwilą odbił to sobie, hakując komputer.
 
top, kolczyki: h&m;
szorty: sh;
torba: stradivarius:
sandały: deichmann.

26.6.10

Pocięte serce i prawie nic więcej

Początkowo miałam założyć tę koszulkę, ale nie wiedziałam z czym ją nosić, pocięłam sobie "artystycznie" serce na plecach i opcji było jeszcze mniej. Ale Męża mam nie od parady i naprowadził mnie on na niemal cielistą tubę, której przypadłą rola przyzwoitki ubraniowej. Ostatnio mam jakąś manię wyszukiwania fajnych t-shirtów, olewam wieszaki z sukienkami i wycekinowanymi bluzeczkami i kieruję się w stronę skromnej bawełny.
 
hej laleczko!
koszulka: sh i destrukcja nożyczkami;
beżowa tuba: cubus;
rajstopy: nn;
buty: deichmann;
wisiorek: h&m

23.6.10

Esy floresy, fantasmagorie...

Przebierałam się dziś kilka razy, bo koncepcja, która w głowie była świetna na żywo okazała się porażką, a do tego pogoda dziwnie się zmieniała. Dałam szansę pokręconym wzorom na spódnicy, leżała w szafie kilka miesięcy, więc niech się przewietrzy. Ale co tam ciuchy, skoro rolę biżuterii odgrywają słuchawki mojego telefonu (nieodzowny dodatek do spacerów), o których totalnie zapomniałam i uwieczniłam na zdjęciach, ale pasują kolorystycznie do ubrań, więc skomleć z żalu nie będę.
czarny top: terranova;
biały: new yorker;
rajstopy: nn;
buty, spódnica: sh

22.6.10

Bo każda sukienka ma tysiąc twarzy...

To już któreś z kolei wcielenie tej sukienki,a to znaczy, że "mała czarna" faktycznie jest uniwersalna i chociaż wolę ją nosić w towarzystwie legginsów, to w wersji  z rajstopami nie czułam się najgorzej. To znaczy czułam się źle, bo płakały mi oczy bez wyraźnej przyczyny, przez co wyraźnie nie widziałam, gdzie idę.
sukienka: sh;
rajstopy: gatta;
pasek: reserved;
buty: deichmann

20.6.10

Black point

Opamiętałam się w końcu po tych wszystkich flirtach z kolorami i zatopiłam się w czerni. Pogoda sprzyja odnowieniu mojej znajomości z "najciemniejszym". 
Tak, zagłosowałam. Następnie rozpoczęłam łowy w galerii, znalazłam w deichmannie buty, nad którymi muszę się namyśleć (ryzykować skręcenie w nich kostki czy nie?), co komplikuje fakt, że na stronie sklepu ich nie ma, więc wypadałoby się pośpieszyć z kupnem, bo te, które widziałam mogą się zdematerializować.
marynarka, narzutka, sukienka: sh;
legginsy: nn;
buty: deichmann.

19.6.10

Duo fluo

Wczoraj kupiłam mega odblaskowy lakier do paznokci, którego nie powstydziłyby się żadne służby wymagające atencji. Łącząc go  z "różowiastymi" rajstopami nie mogłam liczyć na przemykanie niezauważoną po mieście, więc wybraliśmy się na lotnisko Czyżyny.
Aha, "zaszalałam" z biżuterią i założyłam aż dwie pary kolczyków!
bokserka: cubus;
buty: deichmann:
kolczyki: h&m young;
spódnica, rajstopy: sh

16.6.10

Pastel techno

Jak jest czas, to i fotograf daje się namówić na spacer i sfotografowanie żony, nawet gdy ta ledwo utrzymuje równowagę i chybocze się na jakichś paliczkach. Bluzkę kupiłam w Cubusie, który wczoraj przeżywał niemałe oblężenie. Moi mężczyźni dla siebie także coś znaleźli. Mężowiec kupił spodenki. Dzisiaj je obadał, odkrył kieszeń: 
F:- O kieszeń, na fajki będzie!
J:- Widzisz, jak oni Cię w cubusie znają!
A tytuł też od słów Frankowych pochodzi, kiedyś miałam pomalowane paznokcie na niebiesko i fioletowo, a on stwierdził, że to pastel techno, chociaż ani pastel, ani techno wg mnie toto nie było.

kurtka: sh;
top: cubus;
legginsy: new yorker;
buty: deichmann;
kolczyki: h&m young

13.6.10

. Imprezowa białogłowa

Po pierwsze: mam już niemal białe włosy, przynajmniej na zdjęciach są białe, bo na żywo to różnie z nimi bywa.
Po drugie: fajną mam sukienkę, nie? I to z lumpka, jakaś partia ciuszków wprost ze sklepów była. Najlepsze, że sukienka z tego, tyle że jednokolorowa kosztowała  24 zł, czyli 90 grosz mniej niż nowa.
Po trzecie: kolejny raz popełniłam prowizoryczny naszyjnik z łańcuszka i kolczyków.
Po czwarte: wolny wieczór spędziliśmy w JazzRocku na Sławkowskiej. Tak, w tym stroju poszłam na rockotekę.
Widzicie moje dwukolorowe oczy?
sukienka: sh;
bokserka: new yorker;
buty: f&f;
naszyjnik: łańcuch + kolczyki 

11.6.10

Rozpływam się

Rozpływam się pod wpływem ciepła, rozpływam się w zachwycie nad wszystkim, co krótkie. Bardzo monotematyczna jestem ostatnio, ale nie złożę się w ofierze, zakładając dżinsy czy inne narzędzie tortur.
 
top, szorty: sh;
buty: deichmann;
kolczyki: colosseum

10.6.10

White, black, white

Nie ma opcji żebym podczas takiego skwaru założyła długie spodnie, więc z upodobaniem eksploatuję szorty. Dziś była kolej czarnych (zły wybór, czarny łaknie słońca za mocno), do których dla równowagi założyłam szeroką bluzkę (rozmiar 44/46), ale i tak najlepiej dla samopoczucie jest usiąść w cieniu lub przy wiatraku, bo nawet kuse ciuchy nie pomagają.
 
szorty, bluzka: sh;
buty: ccc

8.6.10

Strój ochronny

Ochronny lub pokutny strój, gdyż muszę odcierpieć leżenie na słońcu. Nogi na szczęście nie potrzebują osłonięcia, więc cieszą się wolnością. Biała koszula okazała się bardzo pomocna w zakrywaniu ciała i ugrzeczniła dół, a ja dopasowałam się stylistycznie do Biszkopta.
szorty: sh;
koszula: ?;
buty: deichmann;
pasek: house

7.6.10

Bez butów

Ostatnie dni spędziliśmy nic nie robiąc, a inaczej mówiąc odpoczywając u moich Rodziców. Nie miałam ochoty się stroić, ale pokusiłam się o sfotografowanie nowej sukienki. Czas spędzałam głównie nad ogarnianiem Franisia, który szalał ze szczęścia:)
Jeżeli ktoś jest ciekawy, gdzie dokładnie byłam i też by tak chciał, to zapraszam TUTAJ.
 
w pogoni za piłką

 
najładniejsze zdjęcie, jakie zrobiłam:)
sukienka: h&m;
apaszka: nn

2.6.10

Asterix

Dostałam skrzydeł! I nie tylko dlatego że wyjeżdżamy na weekend z miasta, po prostu nabyłam jadowicie żółte kolczyki w kształcie skrzydeł za zawrotną kwotę 3,90 pln. Miazga. Żałuję, że nie było innych kolorów, jakby ktoś był przypadkiem w Coloseum na Floriańskiej, to czy może mi obadać czy są tam inne opcje? Będę wdzięczna.
kolczyki: coloseum;
sweter: carrefour;
sukienka: sh;
zakolanówki: nn;
buty: deichmann.
Cream- White Room

1.6.10

Jak wściekły chomik

Ewidentnie zdjęcia mi nie wyszły, no bo nie po to męczyłam się pół niedzieli robiąc dziury  w spodniach, żeby nie było ich widać na fotach. Na trzecim zdjęciu co nieco mojej destrukcyjnej pacy widać. I dobrze, bo szarpanie dżinsów do łatwych zadań nie należy ( nie mówię tu o trywialnym pocięciu, ale o szuraniu nożyczkami, aż nitki zaczną pękać), a podobno podczas tego zajęcia wyglądałam jak wściekły chomik (może i nawet jak mój StreetFighter?) tak zażarcie operowałam nożyczkami:)
dżinsy: denim&co + moja mała destrukcja;
top, pasek,sweter: sh;
buty: deichmann (powoli odpuszczają moim nogom)