Z okazji pierwszego od czterech dni spaceru z Biszkoptem postanowiłam się wyletnić, jako że -3°C to niemal upał:) Jednak nie dałam się zwieść pozorom i założyłam dwie pary rajstop (jakby kto pytał czy zmarzłam). Taka męska bluza chodziła za mną długą, więc przy pierwszej sprzyjającej okazji przygarnęłam do siebie delikwenta.
szorty, rajstopy: nn;
buty: deichmann