27.2.10

Topniejący Kraków

Foty wyszły na miasto, bo pogoda iście wiosenna, chociaż na Wawelu wiało jak na kieleckim dworcu.
"Pozując" do tych zdjęć czułam się jak kretynka, nie umiem współpracować z aparatem wśród ludzi, aparat też niespecjalnie był zachwycony. Doceniam moje drzwi i moja zmyślną konstrukcję robiącą za statyw.
Prócz miasta wyłaniającego się spod śniegu prezentuję też siebie w wersji "jak-ujarzmić-płaszcz".  No paskiem, a jak inaczej? W końcu nie wyglądam jak  worku, najs.
 
płaszcz: cubus;
bluza: reserved;
szalik: nn;
legginsy: sh;
buty, torebka: deichmann;
pas: oriental.

26.2.10

Przewrotnie...

... powinnam się nazwać "śnieżynką".
W ramach akcji przywoływania wiosny śnieżynka nałożyła na siebie jasne ciuchy, licząc na łut szczęścia w postaci nieochlapania paskudnym błotem i ogrzania nóg w promieniach słonecznych.
koszula: oriental;
szorty. legginsy: nn;
pasek, kamizelka: sh;
buty: deichmann.

23.2.10

Tako rzecze król Julian.

W końcu udało mi się jakoś zestawić  ten naszyjnik. Dostałam go od Mężowca (tak naprawdę, to od Jego dziadka, ale wersja oficjalna jest jedna). Wydawał mi się zbyt krótki żeby do czegokolwiek pasować, ale ostatecznie uznałam, że nic mi przesadnie nie skraca i nie zaokrągla nadmiernie, w przeciwieństwie do tych zakolanówek:/
Sukienka już się pojawiła, a dziś poskromiłam ją w pasie pasem ciążowym, ale musicie wierzyć mi na słowo, bo nijak tego nie widać.
 
sukienka: new yorker;
naszyjnik: prezent;
w talii: pas ciążowy (zwężany spoooroo);
zakolanówki, rajstopy: nn
buty: f&f.

Tytuł z dedykacją dla  mojego FJ'a, albowiem jest chory, a król Julian Go rozwesela.

22.2.10

Czarny, biały, szary.

Ostatnio miałam ogromną ochotę kupić COKOLWIEK w lumpeksie. Niestety, nawet moje niewygórowane wymagania nie są gwarancją, realizacji moich planów. Na szczęście moja cierpliwość (taaa, jasne) została nagrodzona, ponieważ w moje ręce wpadła spódnica Oasis, akurat podobnej szukałam.
A za "szczudłowe" buty dziękuję MadalenieX. Swoją drogą buty na platformach są niezła alternatywą dla wszelakich kaloszy, gdy śnieg topnieje, tych co prawda nie miałam sumienia użyć do takiego celu, ale traperki dają radę.
P.S. Franko ma dwa zęby!
koszulka: h&m young;
buty: F&F;
rajstopy: nn;
spódnica, marynarka: sh.

19.2.10

Radość

Wczorajszy dzień był zapowiedzią wiosny i potopu zarazem, w każdym razie nastroił mnie optymistycznie. Założenie dziś spódnicy było logiczne, niech nie zmylą Was te kolory, to jest radosny zestaw!
bluzka, rajstopy, zakolanówki: nn;
sweter: h&m;
spódnica: sh;
buty: deichmann.

17.2.10

Biały miś

Biały miś ujawnił się na moich kozakach. Tak wygląda ich pierwotna wersja, jednak dopiero dzisiaj ją wykorzystałam. I tak uważam, że teraz najbardziej pasowałby do nich uniform Mikołaja:)

bluza: house;
koszulka: nn;
spodnie: denimCo;
buty: deichmann.

15.2.10

Pochmurna beza.

Dziś jest optymistycznie: serduszka, kolorowe rajstopy i kokarda. 
Mój osobisty protest przeciw zaspom, także tych na samochodach, nieprzejezdnym chodnikom (sic!) i ciągłym dostawom białych płatków.

spódnica, sweterek: sh;
bluzka: greenpoint;
buty: deichmann;
rajstopy: nn z kauflanda.

14.2.10

Karotka

Rozmawiałam wczoraj z Mężowcem o kolorze moich włosów i rzekłam coś, o tym, że chciałabym aby miały intensywniejszy kolor. 
-Czyli chcesz być jak "Detektyw Marchewa"*?
-Mniej wiecej.
-Ale będę Cię nazywał "Karotka".
I akcent walentynkowy odhaczony:)
A włosy są nieco intensywniejsze, choć nie żarówiaste.
*Tak nazywamy Horatio z CSI Miami.

spodnie: house;
koszula: sh;
pas: oriental;
traperki: deichmann;
spinka: h&m young.
I Franko jako bohater dnia:

3.2.10

105. Pięć złotych.

Kiepskie zdjęcia, kiepski dzień i kiepski humor. Wszystko jednakowo ponure, wśród  tych ciemności humor poprawia mi kawa waniliowa i ten naszyjnik. Kosztował całe 5 zł i zaspokoił moją potrzebę powiększenia biżuteryjnych zbiorów (tak, mam coś takiego, wbrew pozorom dość sporo mam błyskotek, jak na osobę, która nie przepada za noszeniem biżuterii codziennie).
Nienawidzę śniegu.
 To zdjęcie powstało tylko po to, aby mój nowy nabytek zadebiutował w elegantszej oprawie.
 
naszyjnik: six;
marynarka: h&m;
legginsy, koszulka: sh;
buty: deichmann

1.2.10

104. Miało być kolorowo.

Miała być terapia kolorem, ale nic nie poradzę na to, że wolę biało-czarne niż kipiące kolorem zestawy. W rezultacie kolorowe są powieki czego na zdjęciach nikt nie uświadczy, ale słowo daję, że żółty, zielony i fioletowy cień znalazły zastosowanie.
sukienka: bershka;
legginsy: nn;
buty: deichmann;
marynarka: sh