Ubrałam się na niebiesko, więc jestem smerfem. Jestem kobietą, więc nazwijcie mnie Smerfetką, a że mam rude włosy, to znaczy, że dzieciństwo wielu osób się zawali, gdyż okazuje się, że Smerfetka nie jest już blondynką, którą znacie.
A już zupełnie poważnie, to świetnie się w takim niebieskościach hasa po mieście. Nie wiem czy już o tym wspominałam, ale uwielbiam tę spódnicę, chociaż jest niemiłosiernie zwężana od chwili nabycia.



koszula: calvin klein;
pasek: reserved;
buty: deichmann;
okulary: bazar
podoba mi się i fryzurka i kolor :)
OdpowiedzUsuńślicznie ci w tych rudościach. ta rudość kusi :)
OdpowiedzUsuńsuper włosy !
OdpowiedzUsuńzazdroszczę spódnicy, chciałabym znaleźć taką w lumpie ;)
OdpowiedzUsuńSuper z Ciebie smerfetka!! Spódniczka genialna a kolor włosów masz cudowny!! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń