Jak dotąd koszule nie należały do moich ulubionych elementów garderoby, bo trafiałam na modele, które choć trochę nie były dopasowane w talii lub były stanowczo za krótkie, więc koszule uważałam za zło konieczne. Czarna koszula to już "kumulacja zła", bo kojarzy się z pogrzebami i faszystami. Z drugiej strony jednak dobrze mi się w takiej biega na co dzień, więc tak najgorzej nie jest.

szorty: diy;
buty: ccc;
kolczyki: colloseum
noś ją częściej bo wyglądasz prześlicznie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
a co ty mówisz:)mnie się czarna koszula kojarzy bardzo pozytywnie i bardzo jednoznacznie: link. swietnie wygladasz-fajna fryzura
OdpowiedzUsuńsłodkie buty :)
OdpowiedzUsuńKrzywdząca opinia. Koszula+ odpowiednie dodatki wyglądają razem lepiej niz niejedna sukienka! Ty jestes tego przykładem:)
OdpowiedzUsuńteż nie lubię koszul;;p
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, luźny outfit, do twarzy Ci w tej "faszystowskiej" koszuli ;)
OdpowiedzUsuńpolub koszule, bo bardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuń