Klamra oczywiście kompozycyjna, a przynajmniej tak mi się skojarzyło zestawienie wściekłego różu na włosach i stopach. Włosy chowają się pod optymistycznym tonerem w oczekiwaniu na zejście (dosłownie i w przenośni) wstrętnego ebony, który panoszy się na części głowy.
A teraz następuje prapremiera nowego cięcia (nieostatecznego), przez które zwiększyłam zużycie czarnej kredki do oczy- dla równowagi.

koszulka: sh+ diy;
tunika: cubus;
koturny: ccc
normalnie rock chic!
OdpowiedzUsuńJEDNOROŻEC.. piękny! :)
OdpowiedzUsuńaaa ja mialam kiedys tak na glowie tylko niebiesko:D siwetne wlosy!:D
OdpowiedzUsuńzgadzam sie w 100% z mon :)
OdpowiedzUsuńNie nadążam za Twoimi zmianami koloru włosów :D Wszystkie uwielbiam jednakowo!
OdpowiedzUsuńCałość super - szczególnie buty: to taka wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo (jednorożec także w skowronkach z powodu komplementów)
OdpowiedzUsuń