13.8.10

Bezkręg(L)owce

Wczoraj wybraliśmy się na kręgle, w kwestii gry to ja się nie mam czym chwalić, gdyż w starciu z kulą straciłam część lakieru do paznokci z kciuka, spowodowałam "korek" z kul na torze i oślepiałam przeciwników fleszem. Gdy nie wychodziły mi rzuty prawą ręką, przerzuciłam się na lewą i nowa technika się sprawdziła.
Temat ubrań kręcił się wokół dżinsu, to kręcenie mi przypomniało, że podkręcać kuli to ja też nie potrafię.
 
moje ulubione foto z wczoraj, Fran w oparach dymu tytoniowego
koszula: sh;
dżinsy: bershka;
buty: deichmann;
pasek, torebka: house.

8 komentarzy:

  1. Nie jest ważne by trafiać, ważne by kulać:) Świetne włosy!

    OdpowiedzUsuń
  2. mam te buty i cię podziwiam, że nosisz je w lato :) nie jest za gorąco? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mia, Kajko- dzięki;
    Bobs.- obawiałam się, że będzie gorąco, ale wbrew pozorom były całkiem znośne, poza tym akurat wyszłam w nich wieczorem.
    Sisters aka chude siostry, i kto to mówi:>

    OdpowiedzUsuń
  4. swietne buty ale czyz nie jest jeszcze na nie za cieplo?? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyne włosy!!!! Gdybym miała troche więcej odwagi, to moją gorzką czekoladę bym właśnie na takie zmieniła :) Pozdrowienia dla Biszkopcika :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna mina na drugim zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!