23.2.10

Tako rzecze król Julian.

W końcu udało mi się jakoś zestawić  ten naszyjnik. Dostałam go od Mężowca (tak naprawdę, to od Jego dziadka, ale wersja oficjalna jest jedna). Wydawał mi się zbyt krótki żeby do czegokolwiek pasować, ale ostatecznie uznałam, że nic mi przesadnie nie skraca i nie zaokrągla nadmiernie, w przeciwieństwie do tych zakolanówek:/
Sukienka już się pojawiła, a dziś poskromiłam ją w pasie pasem ciążowym, ale musicie wierzyć mi na słowo, bo nijak tego nie widać.
 
sukienka: new yorker;
naszyjnik: prezent;
w talii: pas ciążowy (zwężany spoooroo);
zakolanówki, rajstopy: nn
buty: f&f.

Tytuł z dedykacją dla  mojego FJ'a, albowiem jest chory, a król Julian Go rozwesela.

10 komentarzy:

  1. swietna sukienka, wlasnie takiej szukam:) kiedy ja kupilas? z ktorego dokladniej 'dzialu' NY pochodzi? (bo tam rozne podfirmy sprzedaja...)
    pozdrawiam

    ciekawy anonim:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mój Tolo też chory:/
    swietnie wyglądasz-naprawde z posta na post coraz ładniej. czy ty coś zrobiłas zwłosami co ja przeoczyłam?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie dziś majestatyczne pozy tutaj widzę ;D nie znam osoby, której Król Julian nie bawi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie dziś majestatyczne pozy tutaj widzę ;D nie znam osoby, której Król Julian nie bawi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy, sukienkę kupiłam dość dawno temu, dwa lata? Z Amisu jest.
    Baglady, my oboje chorzy jesteśmy:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziadkowy naszyjnik fantastyczny! Rzeczy z duszą, wygrzebane z zakamarków przeszłości są naprawdę świetne!

    www.xshepp.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam Juliana a od dziś Ciebie w tej sukience.

    OdpowiedzUsuń
  8. Baaardzo mi sie podobasz w tej sukience :)

    OdpowiedzUsuń
  9. twarzowa sukienka, szkoda, że nie ma jej już w ny. naszyjnik to perełka do pozadroszczenia.

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!