Dziś jest optymistycznie: serduszka, kolorowe rajstopy i kokarda.
Mój osobisty protest przeciw zaspom, także tych na samochodach, nieprzejezdnym chodnikom (sic!) i ciągłym dostawom białych płatków.
spódnica, sweterek: sh;
bluzka: greenpoint;
buty: deichmann;
rajstopy: nn z kauflanda.
wow, jak dziewczęco!
OdpowiedzUsuńsweterek jest śliczny:-)a co to takie beżowe widać?
OdpowiedzUsuńRajstopy z kosmosu :)
OdpowiedzUsuńmamavizualka, co beżowe? Żółtą bluzkę??:)
OdpowiedzUsuńacha, żółta bluzka, no niech będzie:-)
OdpowiedzUsuńSzalenie podoba mi się bluzka. I buty :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w spódnicy! A co do zimy to mnie już się po nocach śni wiosna - nawet moja podświadomość pragnie słońca :/
OdpowiedzUsuńAle świetny sweterek!!aaaa! zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona całością i każdą rzeczą z osobna!
OdpowiedzUsuńUroczo :)
OdpowiedzUsuńKoszula z poprzedniego posta jest naprawdę bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuń