...na dole maxi. Nieźle się czaiłam na tę długość spódnicy, bo bałam się, że nie dam rady w niej funkcjonować. Jednak po dzisiejszym spacerze myślę, że spódnica nie wyląduje w czeluściach szafy, ponieważ jest całkiem wygodna w użytkowaniu.
Skończyłam okres ochronny dla włosów i potraktowałam je rdzawą farbą. Od razu czuję się lepiej, brąz był do zniesienia tylko króciutki lub na dredlokach- w wersji zapuszczanie wyglądał źle, a nawet koszmarnie.


spódnica: new yorker;
buty: deichmann;
torebka, piny: house;
koszulka: queen;
kurtka: sh;
kolczyki: hm
Jakoś tak... staromodnie i ciotkowo. Rodem z lat 80-tych. Bywały lepsze zestawy, dużo lepsze...
OdpowiedzUsuńpiękna spódnica, ślicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńwyglądasz cudownie!!!!!!!!! mega pozytywna zmiana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAnonimowy- zazdroszczę Ci ciotki;
OdpowiedzUsuńUrszulo, Miss Weg - dziękuję.
a mnie najbardzie spodobał się lakier na paznokciach u stópek! co to?:)
OdpowiedzUsuńJakiś niebieski lakier.
OdpowiedzUsuń