22.5.11

Nic dwa razy się nie zdarza...

Nic dwa razy się nie zdarza... no chyba, że mowa o zakładaniu tych samych ubrań, co w moim przypadku jest praktyka powszechną, mało tego powtarzam stroje niemal dosłownie, gdy już się kiedyś sprawdziły.
Znów mam dredloki na głowie, a część z nich jest kolorowa, co więcej kolorowe kombinacje baaardzo mi się spodobały, więc, jeśli ktoś chce mieć na głowie wytwory moich rąk, to polecam się.
 
spodnie: punky fish/sh;
koszulka:  burton;
sandały: deichmann;
łańcuszek: colloseum

4 komentarze:

  1. Fajny kolor paznokci ;P!

    http://subiektywnie1606.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. nooo ja chce;) ale może po obronie;p daj znać ile bierzesz;))) itd;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miss Veg- zapraszam, wydasz kwotę porównywalną do fabrycznych dredloków.

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!