Długość mini lubię średnio, bo wymaga wzmożonej czujności, ale za to minimum dodatków to jest to, co kocham i widać to niemal w każdym poście. Sukienkę znalazłam w lumpie oczywiście. Spodobała mi się, bo taka fikuśna dość jest, a do tego najprawdopodobniej szyta, a nie ze sklepu. No i pasuje, chociaż kupowałam ją "na farta", bez mierzenia. Nie miałam odwagi wyjść w niej samej, na szczęście bokserka poratowała mnie w chwili konsternacji przed szafą (nie cierpię takich chwil i z przyjemnością macham im, gdy odchodzą).


poza a'la Paris Hilton

a'la Victoria Beckham (nie mogłam się powstrzymać)

sukienka: sh;
bokserka: new yorker;
buty: f&f;
okulary: biedronka :)
Ale masz nogiiiiii! zazdrocha :p
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz nogi! Pięknie :)
OdpowiedzUsuńNogi idealne do mini, więc nie żałuj sobie! I blond też bardzo na plus
OdpowiedzUsuńWyglądasz bardzo seksownie, masz idealne nogi, mini jest dla Ciebie stworzona. Serio. Od dzisiaj będę Cię molestować,żebyś nosiła taką długość :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz genialnie, tak zadziornie a subtelnie zarazem.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta sukienka :) I bardzi fajnie wygląda z tym bokserskich topem :)
OdpowiedzUsuńA powiedz, wygodnie Ci sie chodzi w tych butach? :)
Dzięki Dziewczyny,
OdpowiedzUsuńErill, co do butów, to muszę przyznać, że zakładam je tylko gdy wiem, że nie muszę dużo chodzić.