... czyli zebra. Na tę tunikę musiałam czekać kilka miesięcy, ponieważ nieopatrznie wzięłam dwa rozmiary mniejszą. Buty też mnie nieco zawiodły, ponieważ kupowałam je z myślą o codziennych spacerach, a w praktyce okazało się, że obcierają mi stopy, ale dzielnie je oswajam, może już niedługo odpuszczą? W tej chwili moje stopy błogo odpoczywają w domowych kapciach, ja w koszulce i szortach Najukochańszego, a Misiowa Bestia słodko zasnęła. Fajnie jest.





legginsy: nn:
kurtka: Atmosphere:
koturny: deichmann.
Ale śliczne butki.
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz w przejściu dla pieszych : )
OdpowiedzUsuńKillercola, też mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńKandyzowana, ale zapobiegliwie nie fociłam się na ulicy, nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś po tobie przejdzie.
a przypadkiem nie miałaś tych butów na spotkaniu szafiarek? kurcze, wyglądają na wygodne. oswajaj, może będzie ok :)
OdpowiedzUsuńTak, to te same, twarda jestem, oswoję!
OdpowiedzUsuńtunika jest świetna:) muszę jej poszukać, kurcze a miałam nie kupować ciuchów!
OdpowiedzUsuńmam takie same buty tylko, że w kolorze beżowym- rzeczywiście na początku strasznie obcierały, ale teraz po miesiącu noszenia praktycznie dzień w dzień są mega wygodne i są to moje najukochańsze buty! mogłabym je nosić non stop;) warto było trochę pocierpieć ;P
OdpowiedzUsuńpoza tym świetnie Ci w blondzie, zdecydowanie lepiej niż w poprzednim kolorze:)
pozdrawiam, PaniAnusia
śliczna zebra :)
OdpowiedzUsuńMam podobne butki z Booti i mam ten sam problem - obcierają niemiłosiernie :/ za to wyglądasz super!
OdpowiedzUsuńmam ten sam problem - każde buty mnie obcierają. każde nawet te oswojone które założe pierwszy raz po zimie.
OdpowiedzUsuńte koturny sama chciałam kupić...
tunika piękna.