Właśnie świat się kończy tu i teraz, gdyż kupiłam sobie t-shirt na dziale dziecięcym w h&m. Zafascynowana bumem na kokardy z tego działu, sama też miałam na taką ochotę, ale paradując po mieście z taką ozdobą na głowie skazałabym się na ostracyzm "na-wszystkim-się-znających" staruszek. Ale w myśl, że "każda wariatka ma w głowie kwiatka" i ja przyznaję się do mojego szaleństwa.
Całkiem z innej beczki, wczoraj solidnie wymarzłam na krakowskim Rynku, ale odhaczyłam tę świąteczną atrakcję i bardziej doceniłam ciepło domowe.

sweter, opaska: h&m;
spodnie: top shop;
buty: no name.
Zaszalałaś z fryzem. Ładnie Ci tak :)
OdpowiedzUsuńfajny ten twój bambi!
OdpowiedzUsuństaję w obronie kokard. urocze są, także noś z dumą.
genialny tiszert ,ta sarenka jest taka słodka;))
OdpowiedzUsuńsarniątko przecudne, a od kokard się tak nie odżegnuj, bo jakieś niebieskie to sobie przypięłaś do warkoli.
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz, promieniejesz jakimś blaskiem wewnętrznym.
OdpowiedzUsuńMoja Fantazja rzeczywiście, ale na swoją obronę dodam tylko tyle, że niebieska była malutka, a ta, o której dziś pisałam zwraca dużo bardziej uwagę.
OdpowiedzUsuńfajnie, fajnie! :)
OdpowiedzUsuńja tez chce Bambiego! chyba przejde znow do hmm!
OdpowiedzUsuńUroczy bambi! Świetnie wyglądasz
OdpowiedzUsuń