Post pochwalny na temat kurtki, którą wybrałam trochę wbrew sobie. Po tygodniu poznawania się zmieniłam o niej zdanie i ją lubię. Najbardziej przerażał mnie w niej kolor, nie chciałam zgniłozielonego khaki nosić jesienią, w obawie przed totalnym wtopieniem się w tło. Na szczęście zieleń jest nasycona i pasuje do czołgu za mną.




kurtka, sukienka: sh;
podkolanówki: real;
buty: deichmann
Buty, sukienka świetne!!! haha lubię ten czołg, miłe wspomnienia mam z nim związane;)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobna z House'a też zieloną ale nieco inny odcień. Jesli to ten sam typ to na pewno będzie ciepła i odpowiednia na jesien :)
OdpowiedzUsuńhttp://subiektywnie1606.blogspot.com
slicznie wygladasz na pierwszym zdjęciu :) fajna fryzurka kurtka tez
OdpowiedzUsuńNie lubię takich butów, ale poza nimi to chętnie bym się tak ubrała.
OdpowiedzUsuńsuper kurtka!
OdpowiedzUsuńświetna fryzura :)
OdpowiedzUsuńkocham Twoje wlosy
OdpowiedzUsuńCześć! Właśnie rozpoczęłam blogowanie na blogspocie i również wrzucam własne stylizacje :)
OdpowiedzUsuńW związku z tym zapraszam Cię serdecznie do siebie :)
Pozdrawiam ciepło
Ania
Czy ja znowu widzę rudości na głowie? :D Kooocham Twoje buty! Ale one pewnie są Ci wierne, co? ;)
OdpowiedzUsuń@Gunia ryże rudości nawet:)
OdpowiedzUsuńWłosy serdecznie dziękują za pochwały, może szybciej podrosną:)