Kokardki, dżinsowa spódniczka i miś, czyli można mnie pomylić z przedszkolakiem. Może bez przesady, ale w każdym razie czuję się w takim stroju młodziej i weselej. Aha i jeszcze wzór na koszulce wpisał się w moją fascynację Czerwoną Królową- materiał jest drukowany w kiery, piki...
top: miss selfridge;
spódnica: new yorker;
rajstopy: adrian;
buty: real.
Misio- podkradziony Biszkoptowi.
Ja jestem wielką fanką infantylności i uroczego wyglądu, dlatego baardzo mi się podoba to co u Ciebie widzę :) Bluzeczka jest słodka i lekka i idealnie pasuje do dżinsowej, krótkiej spódniczki ;)
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię taką infantylność i muszę przyznać, że bardzo Tobie taki styl pasuje :)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba fryzurka- i to bardzo:)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz, a ta koszulka przepiękna!
OdpowiedzUsuń:)
świetnie wyglądasz, a ta koszulka przepiękna!
OdpowiedzUsuń:)
W sezonie zimowym miałam świetną ciepłą bluzę z misiem. Byłam w niej kiedyś na zakupach, dzieci przypatrywały się z zainteresowaniem, pewnie myślały Co to za ciocia?;))))))))))))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój wiosenny nastrój:)
śliczna bluzeczka...taka dziewczęca:))
OdpowiedzUsuńa kiedy nowy post umieścisz?
OdpowiedzUsuń