15.8.10

Violet hill

Przypadek sprawił, że zdecydowałam się na tę sukienkę, równie niespodziewanie włosy dopasowały się do kreacji odcieniem. Efekt był niezamierzony (hery miały być czarne, ale nie przyjęły tonera tak, jak oczekiwałam, toteż dodałam trochę różu, bo z dwojga złego uznałam, że lepiej mieć fioletową niż niebieską głowę), ale ostatecznie spodobał mi się. Sama sukienka kupowana była niemal na ostatnią chwilę, spodobała mi się dzięki szerokim rękawom. Czułam się niemal jak motyl. Fioletowy.
sukienka: asos;
platformy: deichmann;
pierścień: od Goluma, tzn: h&m

18 komentarzy:

  1. jako fanka kolorow na glowie BARDZO, ale to bardzo podobaja mi sie Twoje wlosy:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. sukienka jest fajowa:) w końcu co asos to asos:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna sukienka, i bardzo fajny ten kolorek włosów :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna sukienka!

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa jakie włosy, niesamowite !! sukienka też bardzo ładna, ogólnie bardzo udany outfit!!

    zapraszam do mnie
    http://mafashionstreet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, jestem pod wrażeniem :) z turkusem też by fajnie wyglądało.

    OdpowiedzUsuń
  7. wlosy genialne, idealnie komponuja sie z sukienka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No zaszalałaś, ale bardzo fajnie wyglądasz... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyny dziękuję, cieszę się, że się podoba.
    @jak gdyby nigdy nic- właśnie spiera się do turkusu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę to napisać - zajebiście wyglądasz!!! Dużo lepiej Ci w ciemnych włoskach :) Sukienka świetnie się prezentuje na Tobie!

    OdpowiedzUsuń
  11. czesc celina :)
    przejrzalam twojego bloga od poczatku i zaskoczeniem bylo,jak z poczatków bloga startowalas z duzo wyzszej wagi.teraz jestes piekną o cudownej twarzy filigranową dziewczynką;)mogłabys napisac czy stosowals jakas diete po porodzie ,czy samo sie? ogolnie jak dochodzlas do tej wagi ktorą masz teraz.jestes wegetarianką?i jak utrzymujesz wage obecnie.wiem ze sa ludzie którzy po prostu z natury sa szczupli.ale zdjecia poczatkowe z bloga a minal ciut ponad rok.....są....dwie rózne celiny.bede wdzieczna zakazda sugestie.
    meczaca sie z kilogramami.betti

    OdpowiedzUsuń
  12. @Bastet, mocne słowa, za które dziękuję:)
    @Betti, dziękuję, niestety nigdy nie byłam trzcinką, po prostu niemal rok temu ostro zweryfikowałam swoją dietę. Rzeczywiście nie jem mięsa, zrobiłam około 2 miesięcy przerwy, ale nie czułam się z tym za dobrze. Aktualnie w ciągu tygodnia trzymam się zdrowych postanowień, a w weekendy pozwalam sobie na "zakazane" potrawy. Sprawdza się jak na razie i waga nie wzrasta.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz ośmielam się pozostawić ślad na Twoim blogu. Oszałamiające włosy :))))

    OdpowiedzUsuń
  14. jesteś niemożliwa z tymi zmianami na głowie! wyglądasz świetnie! przede wszystkim zazdroszczę odwagi. Ja, po ostatnich przeżyciach, mam stanowczy zakaz chodzenia do fryzjera;) ale może przekonam się w końcu, że "włosy, nie zęby..." i nie będę bała się eksperymentów.
    Właśnie wczytuję się w bloga Twojego Biszkopta=)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ty to szalejesz z tymi włosami - odważnie ! efekt jest piorunujący:-) ja tam fiolecik bym sobie strzeliła, ale tylko na Sylwestra, albo pojedyncze pasma ha!

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowny ten kolor!zazdroszcze strasznie

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!