12.5.10

Cisza przed burzą

Teraz dopiero widzę, że wyglądałam dziś trochę jak nadziewane ciacho z bitą śmietaną (smaczne porównanie:)). A wszystko przez te falbanki. W każdym razie biały pasuje do blondu, więc dzisiejszy zakup kolejnego śnieżnego topu nie był głupim pomysłem.
 
Po raz kolejny Franciszek wkradł się w kadr :)

top, spódnica, pasek: sh;
buty: deichmann.

12 komentarzy:

  1. :) Rzeczywiście, słodko wyglądasz :) Ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. U Ciebie tak ciepło? Ale masz fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Było ciepło jeszcze około południa, teraz pięknie leje:/

    OdpowiedzUsuń
  4. okrutnie nogi skrzywiłaś na drugim zdjęciu. wygląda to tak, jakbyś prawą w kolanie skręciła czy coś w tym guście (ortopedą nie jestem) ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam falbanki, więc top bardzo mi się podoba:)
    ale masz ślicznego tego Franka;D
    ściskam
    agata

    OdpowiedzUsuń
  6. oj nie, ta falbanka pod biuscikiem nie jest dla ciebie najlepsza...

    OdpowiedzUsuń
  7. letnio, całkiem przyjemnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł powinien brzmieć "biegające potomstwo, cz.2" :D Super wyglądasz, zazdroszczę pogody, nawet jeśli to była chwilowa poprawa.

    OdpowiedzUsuń
  9. mój antek też ostatnio interesuje się szafiarstwem;)

    OdpowiedzUsuń
  10. masz niesamowity pasek :)

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!