29.4.10

Burn It To the Ground

Niebieskie dżinsy zmienią moje życie.  Już od kilku tygodni takie hasło telepie mi się w głowie. Zmiana życia nastąpi tylko i wyłącznie, gdy trafię na spodnie idealne. Te, które mam na sobie takie nie są, więc nie zaszczyciłam ich występem w całości na blogu, niech znają mą dobroć, że w ogóle je założyłam! Oprócz tego obcięłam koszulkę, zdecydowanie bardziej wolę niszczyć niż tworzyć, bo efekty są z reguły szybciej widoczne:) Dla równowagi naszyjnik, który wzięłam i uszyłam.
Popełniłam także multikolorowy manikiur, ale fokusa na dłonie nie będzie. Naturalistyczne ujęcia rozmazanego lakieru mogą przerazić nawet osoby lubujące się w horrorach.
/
spodnie: sh;
koszulka: sh+ cięcie;
na szyi: diy;

5 komentarzy:

  1. Też swego czasu malowałam paznokcie na różne kolory, muszę do tego wrócić, ale w wakacje ;> Nickelback - nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Im dłużej an nie patrzę, tym bardziej mi się Twoje włosy podobają :) Teraz to już szczery zachwyt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uciachana koszulka wygląda super :) a spodnie całkiem ładnie leżą, a przynajmniej ta część, która jest widoczna ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wygląda ta kusa koszulka z frędzlami.

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!