27.2.10

Topniejący Kraków

Foty wyszły na miasto, bo pogoda iście wiosenna, chociaż na Wawelu wiało jak na kieleckim dworcu.
"Pozując" do tych zdjęć czułam się jak kretynka, nie umiem współpracować z aparatem wśród ludzi, aparat też niespecjalnie był zachwycony. Doceniam moje drzwi i moja zmyślną konstrukcję robiącą za statyw.
Prócz miasta wyłaniającego się spod śniegu prezentuję też siebie w wersji "jak-ujarzmić-płaszcz".  No paskiem, a jak inaczej? W końcu nie wyglądam jak  worku, najs.
 
płaszcz: cubus;
bluza: reserved;
szalik: nn;
legginsy: sh;
buty, torebka: deichmann;
pas: oriental.

9 komentarzy:

  1. Też kretynieję jak "pozuję" wśród ludzi ;)
    Zdjęcia wyszły świetnie, moim zdaniem lepiej niż te przy drzwiach, są takie bardziej naturalne, ładniejsze po prostu :) Ślicznie wyglądasz tak w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Codziennie, niestety nie ma mi kto fot strzelać. A ile ja się w miarę pustych miejsc oszukałam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie wyglądasz :)
    Podoba mi sie ten pasek na płaszczu i torebka :) A ze zdjec nie widac, ze czulas sie jakos niekoieczne wsrod ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie ludzie patrzący się na pozujące bloggerki są wkurzający;D!
    Fajny zestaw, śliczna torebeczka;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny pomysł na wykorzystanie paska do płaszcza zimowego:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Płaszcz jest prześliczny i jeszcze z paskiem tworzą duet idealny!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. e no spoko te zdjecia, uwazam ze duzo lepsze niz ze statywem. przy statywie jestes wyglöada to dosc szytwno. ale cwiczenie czyni mistrza!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń


*Jeżeli nie jesteś zalogowany, proszę, podpisz się będzie mi łatwiej odpisać
*Serdecznie dziękuję Ci za pozostawiony komentarz!
*Thanks for your comment!